Blisko 740 tysięcy złotych przekazał samorząd województwa opolskim gminom na najpilniejsze wydatki związane z pobytem uchodźców. Zainteresowanie pomocą wyraziło 27 opolskich samorządów, z którymi właśnie zostały podpisane umowy. W tym gronie znalazł się również Kędzierzyn-Koźle.
Pieniądze pochodzą z milionowej puli, wydzielonej z budżetu decyzją Sejmiku Województwa. Możliwe jest wsparcie m.in. kosztów zakwaterowania, transportu publicznego, środków higienicznych, obuwia, leków czy wyżywienia. Umowy w imieniu samorządu województwa podpisywała wicemarszałek Zuzanna Donath-Kasiura.
Jak przyznaje marszałek Andrzej Buła, pomoc samorządu województwa jest jednak dużo szersza. – Umowy dotyczą przede wszystkim bieżących i niezbędnych potrzeb uchodźców w województwie opolskim. Pochodzą z rezerwy kryzysowej budżetu województwa. Ponadto przygotowujemy duży projekt unijny na około 12 mln złotych. W jeden będzie zaangażowane miasto Opole, w drugi pozostałe samorządy. Powstanie m.in. infrastruktura mieszkaniowa z lokalami interwencyjnymi, organizujemy letni wypoczynek dla dzieci i młodzieży, odbywać się będą także kursy języka polskiego – wymienia marszałek i dodaje, że duża pomoc została wysłana już do Ukrainy. – To 15 transportów do naszych zaprzyjaźnionych szpitali i jednostek OSP. Przygotowujemy także projekt modernizacji domu dziecka w partnerskim Iwanofrankiwsku. Tu kluczowa jest współpraca partnerów, gmin, powiatów i naszych regionów partnerskich – mówi marszałek.
Na początku konfliktu w Ukrainie, ogromna ilość uchodźców trafiła do gminy Głuchołazy. – Robimy stały, codzienny monitoring. Obecnie mamy ponad 500 osób, z czego ponad 140 osób gości w mieszkaniach prywatnych. Były dni, że przebywało u nas 1200 osób. Mieliśmy ponad 170 dzieci w szkołach. Bardzo dziękuję za otwarte serca naszych mieszkańców, u których wciąż przebywają uchodźcy – mówi Edward Szupryczyński, burmistrz Głuchołaz. Włodarz gminy przyznaje, że ta wyjątkowa sytuacja wymagała szybkich działań. – Samo przygotowanie miejsca pobytu przez gminę to ponad 100 tysięcy, następnie za 20 tysięcy złotych utworzyliśmy kolejny punkt zlokalizowany poza miastem. To takie czasy, że naszym moralnym obowiązkiem było przygotowanie bezpiecznego pobytu. Każda kwota daje nam ulgę, że ktoś jest z nami. Te pieniądze bardzo się nam przydadzą na koszty zakwaterowania – przyznaje.
Gmina Leśnica w pewnym czasie miała najwyższy w województwie przelicznik uchodźców na liczbę mieszkańców. – W szczytowym momencie mieliśmy 400 uchodźców, obecnie przebywa ich 200. Najwięcej osób znalazło schronienie w Domu Pielgrzyma na Górze św. Anny. Mieszkało tam nawet 200 osób, obecnie jest ich 60. W jednym z hoteli w Raszowej nadal przebywa prawie 70 osób, natomiast w gminnym budynku po byłym gimnazjum około 60 osób – wylicza burmistrz gminy Łukasz Jastrzembski. Jak dodaje, od miesiąca nie widać większej rotacji uchodźców. – Mowa tu o mamach i ich dzieciach. Dzieci chodzą do szkół i przedszkoli, 12 pań znalazło pracę na terenie naszej gminy. Ich pobyt przeszedł w „tryb codzienności” – mówi. Gmina Leśnica otrzymała 50 tysięcy złotych, które przeznaczy na środki higieniczne. – Tego najbardziej nam brakuje. Gorące serca szybko stygną. Przez pierwszy miesiąc oddolna pomoc była ogromna, także ta z gmin partnerskich, im dłużej trwa konflikt, tym coraz bardziej ten entuzjazm opada – dodaje.
Do gminy Kędzierzyn-Koźle trafi ponad 65 tysięcy złotych, które pokryją m.in. koszty zakwaterowania, przejazdu środkami transportu publicznego i środków higienicznych. – Do końca czerwca transport zbiorowy dla uchodźców był bezpłatny. Korzystało z niego około 500-700 osób, dlatego pieniądze z samorządu województwa w pewnym stopniu zrekompensują nam te koszty – wyjaśnia Sabina Nowosielska, prezydent miasta.
W potrzeby uchodźców wsłuchiwał się także samorząd gminy Zdzieszowice. – Gościliśmy w budynkach gminnych 70 uchodźców, obecnie 25. Te osoby są zabezpieczone w media, sprzęt m.in. pralki, piece grzejniki. Reagowaliśmy na takie potrzeby jak np. laptopy do nauki dla dzieci, ubrania, podręczniki. Dostajemy podziękowania, od osób, które już wróciły na Ukrainę – przyznaje Sybilla Zimerman, burmistrz Zdzieszowic.
Źródło: Urząd Marszałkowski w Opolu